Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Prawie komplement

Rozmowa z Mężem na komunikatorze o książkach, które musimy oddać do biblioteki. Pytam, które wrzucał dzisiaj do samochodu. Odpowiedź Lubego: - Adepta, Namiestnika i Strasznie mi się podobasz I wiecie, przez chwilę się nawet zdziwiłam, co on taki frywolny ;) i mnie tu jakieś komplementy rzuca w trakcie pracy, zanim dotarła do mnie brutalna prawda... Oczywiście zaraz się zreflektował i zaczął podkreślać, że tak oczywiście, że mu się podobam, jakżeby nie i w ogóle... bla, bla, bla. No to chyba logiczne jest - dziś rano wskoczyłam w sukienkę i Mąż mnie w niej widział przed pójściem do pracy, więc ekhm, ekhm, po prostu NIE MA OPCJI, żebym mu się nie podobała. A skromność to moje drugie imię :D P.S. Chciałam tylko zaznaczyć, że w twórczości Pana Przechrzty to się zakochałam i już dawno nie przeczytałam książki w takim tempie, zarywając nocki, czytając ją przy garach, przy jedzeniu (no wiem, wiem), pod prysznicem też bym czytała, gdyby była wodoodporna :).