Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2013

Przyroda wciąga...

W puszczy Białowieskiej leśnicy powiesili na drzewie kamerę. I ta kamera ma filmować żubry na polanie, jak się pasą. Tylko ja mam jakiś niefart i co wchodziłam na link, to kamera albo nie działała, albo łącze nie działało. Ale dzisiaj wchodzę i działa. Co prawda żubrów nie pokazuje, tylko gałęzie drzewa i zawieszone jedzenie dla ptaków, bo jak się żubry na polanie nie pasą, to kamera się przekręca na ptaszki. I tak się gapię i gapię. I sikorki przylatują i sójki, a jeden gil chyba, bo małe i z czerwonym brzuszkiem, i jeszcze takie inne ptaszki, których nazw nie znam, bo ja się generalnie mało znam na ptakach... Ale chodzi mi o to, że nawet takie internetowe obcowanie z naturą cieszy człowieka. Bo co w pracy popchnę dalej jakiś temat, to na chwilę zerkam, co tam się dzieję i gęba mi się sama śmieje do tych ptaszków.... I mi się przypomina, że słoninkę miałam na balkonie powiesić. Nawet mam kupioną, tylko skleroza jakoś mnie stopuje z wykonaniem. Oooo, właśnie jedna sójka zrzuciła drugą

Przy poniedziałku...

Jakoś nigdy nie miałam syndromu pod tytułem "Nie lubię poniedziałku". Nie mam problemu z tym, żeby po niedzieli przyjść i zacząć coś robić. Niemniej dzisiejszy poniedziałek dobrze byłoby wymazać z pamięci. I to nawet nie chodzi o to, że wyskoczyło dziesięć pilnych i niecierpiących zwłoki spraw do załatwienia na wczoraj, więc musiałam rzucić wszystko, co robiłam (dosłownie - dokumenty i segregatory pizgnęłam na parapet, fotel przy stole konferencyjnym oraz podłogę, bo już od dawna twierdzę, że moje biurko o powierzchni około 2 m2 jest zdecydowanie za małe na tą ilość dokumentów, którą obrabiam). Pomimo natłoku spraw, humor mi jakoś nie szwankował ... do czasu, gdy jedna z naszych klientek zadzwoniła i - wyrażając się delikatnie - wykazała się brakiem kultury osobistej, monstrualną sklerozą oraz demencją starczą. Ponieważ nie byłam dopuszczana do głosu w tej (ha, ha) dyskusji, zacisnęłam zęby i uprzejmie wbijając się w słowotok, który leciał ze słuchawki, postarałam się wyjaśni

Ratuj maluchy i starsze dzieci też

Dzisiaj będzie prospołecznie i obywatelsko. Od 8 stycznia 2013 Stowarzyszenie i Fundacja Rzecznik Praw Rodziców zbierają podpisy pod wnioskiem o referendum dotyczące reformy szkolnictwa. Chodzi o kwestie obowiązku szkolnego dla sześciolatków, obowiązku przedszkolnego dla pięciolatków, powrót do systemu szkolnictwa opartego na 8-letniej szkole podstawowej, zmian w programie nauczania i zatrzymaniem likwidacji szkół publicznych i przedszkoli. Nie wnikam, jaki macie pogląd na podane sprawy, ale zakładam, że macie, zwłaszcza Ci, co są dzieciaci. Ja sama na razie nie wiem, czy posyłać Młodą do szkoły, jak będzie miała 6 lat, czy rok później. To zależy od jej rozwoju, chęci i przede wszystkim od tego, czy będą zapewnione dla dzieci odpowiednie warunki. Na razie z tego, co widzę, tych warunków nie ma. a przymus jest, więc coś chyba nie po kolei to jest poustawiane. Wydaje mi się, że dobrze, aby regulacje prawne wprowadzane przez rząd miały jakieś podstawy w opinii społeczeństwa. Przypominam -

Mąż w nowej pracy poznał pewną kobietę....

  Hi, hi, tytuł przewrotny, nie ma jednak nic wspólnego ze zdradą :) Po prostu nowa praca (no, po pół roku, to już nie taka nowa...), nowi ludzie, nowi znajomi.... Dziś więc będzie o dziewczynie, która za nic ma przeciwności losu i która uświadamia mi, że życie trzeba wziąć po prostu za fraki. Na narzekanie nie ma miejsca. Moi drodzy, poznajcie Aldonę . Ja jestem pełna podziwu. Ode mnie dzisiaj krótko, poczytajcie sobie dłużej sami.