W ogóle miałam nie pisać, bo czasu na większe wypociny jak zwykle nie ma ;) Ale między jednym, a drugim łykiem kawy (noż kurczę, a powtarzam sobie od rana - nie klikać po internecie!) zajrzałam do Zucha i okazało się, że Zuch mi w myślach czyta i pomysły na lepszą przyszłość podbiera... Jak to tak? To ja nie jedyna i wyjątkowa w swej przebiegłości? Plan dotyczy naszej emerytury i naszych dzieci, bo na ZUS to ja nie liczę, a z OFE to i tak w końcu mi wszystko zabiorą. I ja się podpisuję rękami i nogami. Żródło: http://www.zuchrysuje.pl/emerytura/