Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

Rozmowy z bestią - część 2

Teksty mojego dziecka mnie zabijają... Odcinek poprzedni można poczytać tutaj. Kiedyś to się nazywało "Satyra w krótkich majteczkach" i było publikowane na ostatniej stronie "Przyjaciółki". Choć tytułu gazety nie jestem pewna, bo sama wtedy chodziłam w krótkich majteczkach... 1. Tour de Pologne jakiś czas temu nawiedziło nasze miasto, zresztą już nie pierwszy raz. Matylda z zainteresowaniem oglądała niekończący się ciąg kolarzy. Generalnie przetrawiła zjawisko i w jej głowie pozostała nazwa "kolarz". Nie "rowerzysta" - "kolarz". Pewnego więc dnia, gdy na chodniku minęło nas trzech chłopaków na rowerach, zapewne kojarząc z oglądanym wcześniej peletonem, Matylda ryknęła na ich widok podniecona: "Zobacz mamo! KOLARZE!". Pierwszy chłopak ze śmiechu prawie spadł z roweru. 2. Ja: - Matyldo, a jak się nazywa Twoja grupa w przedszkolu? Matylda: - Motylki J: - A co wy tam robicie? M: - Machamy rączkami J: - A wzbijacie się w powietrze?

Miało być pozytywnie? Bedzie pozytywnie :)

Dziewiętnastego listopada minął jeden rok od dnia, w którym wskoczyłam w szpilki i sukienkę, zrobiłam porządny makijaż i spryskałam włosy toną lakieru, żeby choć raz w życiu wyglądały na uczesane. Mąż wskoczył w garnitur i się ogolił. Faceci mają szybciej, co nie? :) W każdym razie - pierwsza rocznica zmiany nazwiska na zwierzątko futerkowe :). I któraś nasta bycia ze sobą. Kocham Cię Mężu Na Legalu :)

Zmiennym być - przywilej szefa - czyli opad rąk w pracy

Zacznę od tego, że pracę mam taką, że nie wiem w co ręce włożyć. Zapierdziel, stres, brak czasu, ale pracę uwielbiam i żyć bez nie mogę. Wymaga kreatywności, myślenia, szybkiego podejmowania decyzji, własnego rozwoju.... tyle tylko, że mi ręce czasem opadają. A dlaczego? Bo szef zmiennym jest. Na porządku dziennym jest to, że szef rzuca hasło i sprawa właściwie jest na wczoraj, trzeba rzucić to, co się robiło i zająć czymś nowym, tyle tylko, że na drugi dzień okazuje się, że to wcale nie było takie pilne, ważne itd. A wiadomo, że jak się robi coś na wariata, to czasem głupoty wychodzą, bo nie da się na szybko przewidzieć wszystkich konsekwencji. A takie sytuacje są u nas codziennością. Tak się chciałam pożalić, bo naprawdę wkładam w pracę wiele serca i energii. Zresztą nie tylko ja. Firma robi duże inwestycje, a zespół mamy mały, kilkuosobowy, zgrany i każdemu zależy, bo się identyfikuje. Tylko ręce opadają, jak dostaję zjebkę za to, że zrobiłam coś wczoraj w wersji B (ustalonej z szef

Sto lat, sto lat!!!

Wczoraj nasz mały szkrab skończył trzy latka. Kochanie - życzymy Ci z tatusiem zawsze takiej szczęśliwej i radosnej minki, jaką miałaś wczoraj. Obyś zawsze z taka pasją, zaangażowaniem  i ciekawością odkrywała nowe rzeczy. Żebyś zawsze czuła się szczęśliwa i kochana. Żebyś była zdrowa - przelotny katar się nie liczy :). Żebyś była aktywna, miała tyle energii co teraz, albo więcej, bo życie jest trochę męczące. Żebyś miała możliwość poznać w życiu jak najwięcej ciekawych osób i ciekawych miejsc. No i żebyś była z nami jeszcze sto lat, sto lat! Buziaki Myszko *** Do przedszkola Matylda miała przygotowane "gumiżelki", żeby poczęstować wszystkich kolegów i koleżanki ze swojej grupy oraz Panie. Sama sobie wybrała, czym chce częstować, asystowała przy zakupie i przez trzy dni przeżywała fakt, że będzie rozdawać w przedszkolu słodycze. Pierwszym pytaniem po przebudzeniu w poniedziałek rano, było: "Mamo, a moje gumiżelki są?" W przedszkolu wyciągnęła paczkę ze swojego pleca

Spacer w parku - ciąg dalszy

Wrzucam fotki ze spaceru opisanego wcześniej . Tym razem, na zdjęciach czasem widać także mnie... Proszę zwrócić uwagę na przepastną torbę, którą noszę, której nienawidzę, bo mnie ucha uwierają w ramię, ale za to mieści ona milion rzeczy, które powinnam brać ze sobą na jesienny spacer z trzyletnim dzieckiem, w tym dodatkowe ubranie, czapkę, picie, przekąski, aparat fotograficzny, telefon, portfel, dokumenty, pęk kluczy do różnych drzwi, w tym do samochodu.... i jeszcze tam żołędzie dopychałyśmy, bo nazbierałyśmy tyle, że się Matyldzie w koszyczku nie mieściły. Balon już nie wszedł. Z większych toreb, to już mam tylko plecak turystyczny, albo torbę sportową... [gallery link="file"] Zdjęcia: Wojtek, Modelki: Głównie Młoda i trochę Ja. Wielkie dzięki Wojtek za super zdjęcia. Tyle było fajnych, że musiałam się opanowywać, żeby wszystkich na bloga nie wrzucać :)