Jak ostatnio pisałam, miotam się, ze względu na mnogość moich pragnień zderzonych z brutalną rzeczywistością, objawiających się brakiem czasu. Między innymi pragnę założyć drugiego bloga, takiego bardziej podróżniczego, bo moja rodzinka lubi podróże, odkrywanie i nowe miejsca, a jeszcze bardziej fotograficznego, bo moja rodzinka lubi pstrykać, komponować i kadrować :) A na tym blogu nie mogę wstawiać fotek bo mi system krzyczy, że przekraczam dozwolone miejsce. Foch i wywracanie oczami... Jakiś czas temu, na oko rok temu, postanowiliśmy z Lubym nabyć aparat. Nowy, lustrzany i cyfrowy. Poprzedniego Olympusa mieliśmy już ponad 6 lat, a był kupiony jako używany i co prawda robił piękne zdjęcia krajobrazowe przy słonecznej pogodzie, ale do fotografowania dzieci w trakcie zabawy, przy sztucznym oświetleniu się już nie nadawał. Na zdjęciach były same smugi, co symbolizowało szybkie przemieszczanie się dzieci z jednego miejsca w drugie :D Po ponad pół roku poszukiwań, wybraliśmy w końcu odpow