Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

Bestia chodzi do szkoły - odcinek 21

Kończy się już drugi miesiąc pierwszej klasy. Młodej się nawet podoba, nie ucieka z piskiem i wrzaskiem, choć trochę marudzi przy odrabianiu lekcji, ale całościowo stwierdzam, że jest dobrze. Po mniej więcej dwóch tygodniach nauki okazało się, że największy wpływ na Matyldę mają lekcje religii (chrześcijańskiej, przynajmniej na razie;)). Tytułem wstępu wyjaśnię, że nie jesteśmy z Lubym religijnie "zaawansowani", do tematu podchodzimy raczej luźno, ale żeby Młoda poznała to i owo, chodzi zarówno na religię, jak i etykę. Poza tym staramy się ją uświadamiać o wielości wierzeń na świecie, dlatego przerabialiśmy z Matyldą już fragmenty Bibli, Koranu, jakieś zaczątki judaizmi, buddyzmu, hinduzimu, rodzimowierstwa (czy ja to dobrze odmieniam?), mitologii skandynawskiej, a ostatnio na tapecie są mity greckie w formie audiobooka. I nagle sobie uświadamiam, jakim w zakresie religii jestem tukiem niedouczonym... Wracając jednakże do tematu przewodniego... Wpływ religii objawił się tym,

Odrobinka polityki

Takie przemyślenia mnie naszły po całej kampanii i wyborach. Janusz Korwin-Mikke i jego partia są trochę jak Leonardo di Caprio. Leo się bardzo stara, a Oscara ni widu, ni słychu. A partia Korwina ma podobnie z wejściem do sejmu. A przecież Pan Janusz nie robi się coraz młodszy, w przeciwieństwie do swojego elektoratu... Ze względów czysto estetycznych wolę jednak oglądać na ekranie di Caprio. No, ciekawam jak to teraz będzie, w tej nowej rzeczywistości.

Czy wiecie, że....

Miało mnie tu nie być. To znaczy - nie teraz, bo teraz jestem zarobiona. No dobra, zrobiłam sobie przerwę na śniadanie, pięciominutową, a w pięć minut ciężko się uzewnętrzniać na temat wpływu lekcji religii na Młodą. Temat niezmiernie fascynujący ;) lecz wymagający dłuższej chwili. Ale przez pięć minut, gdy usta zajęte żuciem, mogę sobie poklikać po internetach. Internet co i rusz mnie zadziwia. Wczoraj na przykład postanowiłam, że z całą pewnością chcę mieć wydrę. W domu. Na pewno dogada się z moim kotem ;) A to wszystko przez to, że zobaczyłam jak malusia wydra- niemowlaczek uczy się pływać, jaki ma słodziutki pyszczek i słodziutkie futerko i słodziutko pije mleko przez smoczek i w ogóle słodyczy tyle, że już kawy nie musiałam słodzić. No i chcę wydrę, kategorycznie ;) A właśnie przed chwilą zaplułam monitor, bo czytam sobie pokaz slajdów, pod tytułem "15 faktów o zwierzętach, których pewnie nie znałeś". Challenge accepted! Ho, ho ho, Panie Internecie! się by Pan zdziwił, i

Szybka refleksja rodzica

Po czym poznać rodzica dziecka klas I do III? W drodze do szkoły dziecko idzie swobodnie, a rodzic taszczy tornister. Są dni, że Młoda ma zajęcia edukacyjne, angielski, angielski dodatkowy i religię. Wychowawczyni się lituje na dzieciaczkami i jak nie ma zadania, to książki i ćwiczenia można zostawiać w szkole. To samo z angielskim. Ale, ale, a wiecie który zestaw (książka i ćwiczenia) jest najcięższy i najgrubszy? Tadaaaam! Religia. Nie żebym była złośliwa, ale na przykład pani z etyki zadowoliła się 16-kartkowym zeszytem w kratkę i kilkoma arkuszami papieru A4. Dopiero dzisiaj Rano Młoda powiedziała, że pani z religii zgodziła się, żeby zostawiać książki w szkole. Z tego, co wiem, wczoraj odbyła się rozmowa przedstawicieli rodziców z nauczycielami, więc pani najwyraźniej poczuła presję. Pozostali nauczyciele wpadli na to parę tygodni wcześniej. Rzucajmy szumne hasła o dbaniu o prawidłowy rozwój kręgosłupów naszych dzieci, narzekajmy, że dzieci teraz takie krzywe, organizujmy gimnasty