Takie mamy czasy teraz, że technologia, technologia, technologia... Wszędzie dookoła. Koleżanka ma na przykład lodówkę, która do niej gada. Może to nie jest jakaś wyszukana konwersacja, ale jednak. Dwadzieścia lat temu, jak otwierałam lodówkę odzywali się do mnie rodzice: "Przestań wisieć w tej lodówce, bo się rozmrozi!!!" Jest postęp? Jest. Pamiętam, jak Luby sprawił sobie pierwszy smartfone, który kiedyś niestety mu się wyładował, więc zabrał mi mój, żeby sprawdzić na GPS, czy dobrze jedziemy. Mój telefon był tradycyjny, o czym Luby nie pamiętał i usiłował mi wybić szybkę wyświetlacza, wkurzając się, że moje gówno nie działa... Do technologii się człowiek przyzwyczaja :D Moje Dziecko natomiast ma pięć lat i technologię w małym palcu. Wie, jak włączyć kompa, jak odpalić tablet, jak pograć na telefonie tatusia, ewentualnie, jak odpalić jutjuba i swoje ulubione piosenki.... Ja pierdzielę! W tym tempie, jej dzieci będą miały procesory zamiast mózgu! Na szczęście poza technologi