Wyjeżdżamy za dwa dni. W końcu!!!! Jesteśmy niespakowani, niezorganizowani, samochód nam się zepsuł, Kreska dostała chyba reisefiber - nie odpowiadam za poprawność tego słowa ;) - nie wiem, czemu, w końcu ona akurat nie jedzie. Nastawienie mam pozytywne :D Mam plan przywieźć dużo zdjęć, piękną opaleniznę i tonę piachu we włosach i w ubraniach. Mam nadzieję, że Sarbinowo przeżyje wizytę dwóch aktywnych dziewczynek i ich zwariowanych rodziców. Pozdrawiam i odezwę się za jakieś dwa tygodnie z okładem :D