Wróciła Baba z wakacji. Myśli - tak, tak, Babie się czasem zdarza taka czynność :D Baba myśli o swoim zdrowiu, o tym, że jesień nadchodzi, o tym, że trzeba by się jakoś wzmocnić, bo dziecko mi zaraz z przedszkola przytarga jakieś wredne tałatajstwo, co to się na Babę rzuci. Baba łyka więc witaminki, Mąż Babie skrupulatnie wydziela i krzyczy na Babę, jak Baba zapomni, Baba je dużo czosnku, wampir żaden Babiej łabędziej (cha!cha!) szyi z pewnością nie ruszy. Natomiast angina patrzy się na te wszystkie wysiłki Baby z politowaniem i kpiąco prycha. I włazi w Babę, na migdałach się rozpycha, w kościach łupie, w stawach szczyrka, za cebulki włosów Babę ciągnie, żar w Babie rozpala taki, że jakby Baba miała siły na seks, to by furgało ;) Ale nie ma siły... Ja już nawet nie będę narzekać, jak wysoką mam/miałam gorączkę i co mnie boli, bo ja mam tylko anginę. Co mają powiedzieć Ci, którzy są naprawdę chorzy? Babę niemoc dopadła w Dziczy, Mąż nawet w kominku napalił, herbatki z cytrynką donosił,