Matka bardzo by chciała być dobrą matką, ale jej nie wychodzi. Młoda miała zrobić w domu eksperyment z solą, słoikiem, i sznurkiem. Czaicie? Każdy robił. Eksperyment rozpoczęłyśmy w Dziczy, bo tam akurat byliśmy i oczywiście skleroza Matki mogła ujawnić się w pełnym zakresie - Matka spakowała do walizy wszystko, poza eksperymentem. Matka jest złaaaa. Eksperyment trzeba było powtórzyć w domu, ale żal po tamtym pierwszym pozostał. Matka nie wie, co robi. Młoda już zapakowana do samochodu przypomniała sobie o tym, czego zapomniała do szkoły. Matka więc leci jak z pieprzem do domu, zostawia dziecko w aucie, bo przez te parę minut nic jej nie będzie, zresztą zaraz przyjdzie Tatuś, który schodzi do samochodu z poślizgiem czasowym. Matka jest jednak zakręcona, odruchowo klika w pilota. Auto wyje, Młoda w środku jest zniesmaczona, narażona na nieprzyjemne dźwięki, od których nie może uciec. Matka gapa, naraziła dziecko na stres. Matka tym razem zapomniała przygotować do szkoły pluszowego misia