W puszczy Białowieskiej leśnicy powiesili na drzewie kamerę. I ta kamera ma filmować żubry na polanie, jak się pasą. Tylko ja mam jakiś niefart i co wchodziłam na link, to kamera albo nie działała, albo łącze nie działało. Ale dzisiaj wchodzę i działa. Co prawda żubrów nie pokazuje, tylko gałęzie drzewa i zawieszone jedzenie dla ptaków, bo jak się żubry na polanie nie pasą, to kamera się przekręca na ptaszki. I tak się gapię i gapię. I sikorki przylatują i sójki, a jeden gil chyba, bo małe i z czerwonym brzuszkiem, i jeszcze takie inne ptaszki, których nazw nie znam, bo ja się generalnie mało znam na ptakach...
Ale chodzi mi o to, że nawet takie internetowe obcowanie z naturą cieszy człowieka. Bo co w pracy popchnę dalej jakiś temat, to na chwilę zerkam, co tam się dzieję i gęba mi się sama śmieje do tych ptaszków.... I mi się przypomina, że słoninkę miałam na balkonie powiesić. Nawet mam kupioną, tylko skleroza jakoś mnie stopuje z wykonaniem.
Oooo, właśnie jedna sójka zrzuciła drugą z gałęzi... A teraz przegania sikorki. Niedobry ptaszek!
Żubry i ptaszki można oglądać pod linkiem http://www.lasy.gov.pl/zubr. Miłego oglądania
Aktualizuję - kamerka zmieniła położenie, bo na polanę przyszedł żubr. Schował się niestety skubany za pieńkiem i skubie sobie coś, co wystaje spod trawy. Pokazać się w całości nie chce i nieczuły jest na moje wezwania telepatycznie.
Już się kiedyś tak wkręciłam w żółwia w zoo. Otóż żółw postanowił wejść na kamień. Jak żółw wchodzi na kamień? WOLNO. I MAJESTATYCZNIE. Siedziałam przed akwarium i oczy wytrzeszczałam i cała byłam czerwona z wysiłku, tak bardzo temu żółwiowi dopingowałam. Bo żółw podnosił jedną nóżkę, stawiał na kamieniu, podnosił drugą nóżkę, stawiał na kamieniu, podnosił trzecia nóżkę... pierwsza zaczynała się obsuwać, do pierwszej dołączała druga, żółw odzyskiwał równowagę i od nowa: pierwsza nóżka na kamień, druga nóżka na... oj pierwsza się obsuwa, druga również, więc znowu od początku - pierwsza nóżka.....
Nie wytrzymałam nerwowo i poszłam sobie stamtąd. A teraz wgapiam się w żubry, bo do pierwszego za pieńkiem przyszedł drugi, prawie ciemnozłoty... Ehh, pić mi się zachciało jakoś :)
Komentarze
Prześlij komentarz