Wyjeżdżamy za dwa dni. W końcu!!!!
Jesteśmy niespakowani, niezorganizowani, samochód nam się zepsuł, Kreska dostała chyba reisefiber - nie odpowiadam za poprawność tego słowa ;) - nie wiem, czemu, w końcu ona akurat nie jedzie.
Nastawienie mam pozytywne :D
Mam plan przywieźć dużo zdjęć, piękną opaleniznę i tonę piachu we włosach i w ubraniach.
Mam nadzieję, że Sarbinowo przeżyje wizytę dwóch aktywnych dziewczynek i ich zwariowanych rodziców.
Pozdrawiam i odezwę się za jakieś dwa tygodnie z okładem :D
Życzę udanego urlopu. Nie martw się Sarbinowo nie takie najazdy przeżywało ;-)
OdpowiedzUsuńTak! Skoro Pobierowo wytrzymało najazd mój i chłopaków mych to Sarbinowo też da radę z dziewczynkami :D Regeneracji życzę :)
OdpowiedzUsuńno to czekamy na Ciebie i Twoje opowieści :)szczęśliwej podróży :)
OdpowiedzUsuń