Jakoś tak mi czasu brakuje ostatnio, to znaczy mam wrażenie, że ktoś mi go po prostu ordynarnie kradnie, nic nie mówi i zostawia mnie bardzo zdziwioną, że jak to? to już ta godzina? to kiedy to minęło? to kiedy ja mam zrobić to, co mam jeszcze zrobić? Między innymi nie mam czasu pisać bloga i wkurza mnie to strasznie, bo jak się dłużej nie uzewnętrzniam, to krew we mnie buzuje. Po to jest właśnie ten ów blog, coby mi łba na części nie rozerwało od nadmiaru myśli. Szkoda, że czas jakoś szybko zapier........ No dobra, przyznam się - czasem ten czas marnotrawię śpiąc, ale kurczę, te kilka godzin snu na dobę jest mi naprawdę potrzebne....
W związku z powyższym potrzebuję urządzenia do nagrywania myśli, bardzo, bardzo, bardzo. I to nie takiego zwykłego dyktafonu, tylko takiego, co jeszcze te wszystkie myśli spisze i da mi poczytać i będę je mogła poprawić, a potem mi to ładnie na bloga wrzuci. Znaczy się sekretarka mi potrzebna, która wszędzie będzie za mną jeździć i będzie miała magiczną umiejętność czytania myśli (bo jak zacznę się wszędzie uzewnętrzniać werbalnie, to mnie zamkną w miejscu o miękkich ścianach), wyławiania z nich tego, co istotne, w kontekście bloga oczywiście i nie będzie robiła wielkich zdziwionych oczu, na to co usłyszy, bo moje wstępne przemyślenia często są mało cenzuralne, i przede wszystkim nie będzie mówić. Aaaa, i jeszcze powinna być niewidzialna.
Noooo, to jak ktoś ma namiar na takie urządzenie lub magiczną istotkę, to ja poproszę, tylko byleby tanio było, bo ja już bez wypłaty :D
Komentarze
Prześlij komentarz