Chciałam lojalnie uprzedzić, że przez najbliższe dwa tygodnie może mnie nie być. Tutaj. Bo w życiu, to i owszem - będzie mnie musiało być w nadmiarze...
Po pierwsze jestem chora i sił we mnie ubywa.
Po drugie koleżanka z pracy pojechała na urlop, więc będę musiała wyrabiać chyba popiątny etat. Bo jak jesteśmy we dwie, to i tak robimy za co najmniej dwie dodatkowe osoby, a jak będę sama, to stanę się chyba supermanem (a raczej superwoman). Szef nadal uważa, że pracy jest coraz mniej. Oderwany od rzeczywistości optymista :D Ja naprawdę szefa swego bardzo lubię i szanuję, tylko czasem trwa uparcie w swojej koncepcji, a ja mam zadyszkę, suchoty i muszę używać swych magicznych mocy do realizacji zadań ;).
Byleby to choróbsko ze mnie wyszło.
A teraz idziemy do zoo podziwiać zwierzątka. Najwyżej mnie Luby będzie nosił na rękach, jak zdechnę.
Komentarze
Prześlij komentarz