Wydała nową płytę i zagrała w Teatrze Śląskim. Postanowiliśmy, że ceny biletów nas nie zrujnują i byliśmy pomimo osłabiającej choroby, w którą jak zwykle wpakowało nas nasze dziecko oraz ulewy, która powodowała, że nie widziałam gdzie jadę, więc była szansa, że nie dojedziemy. Ale dojechaliśmy - ja dzielna jestem...
A koncert super, na ile mogłam się nastawić na odbiór przy gorączce przesłaniającej świat. Co tu dużo mówić - lepiej posłuchać.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Q4akx9lpLXU
Gabę uwielbiam, za jej nieschematyczność w śpiewie i graniu, za skalę głosu i za bycie odpowiednio pofyrtanym :D
Tak tylko na marginesie dodam, że prawie cztery lata temu grała koncert w Filharmonii Śląskiej, z orkiestrą symfoniczną, a przynajmniej jej częścią i był to chyba najbardziej klimatyczny koncert na jakim byłam - w życiu byłam może na dziesięciu koncertach, więc łał! mam porównanie ;)
Na tym koncercie w filharmonii też byliśmy chorzy... Hmmm, ciekawa jestem, czy to jakaś zależność? Mam się spodziewać koncertu Gaby Kulki w Katowicach, za cztery lata? I tego, że będę chora?
Komentarze
Prześlij komentarz