Na Śląsku zdarzyła się tragedia z udziałem małego dziecka. Przez nieuwagę, przez zakręcenie, przez roztargnienie....
Zdarzyła się. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, co teraz czują rodzice. Koszmar.
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Banał? Frazes? Niekoniecznie. Nie myślimy o tym na co dzień, ale jutra może nie być, jutro może nas nie być, albo kogoś bliskiego.
Tak krótko.
Zdarzyła się. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego, co teraz czują rodzice. Koszmar.
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Banał? Frazes? Niekoniecznie. Nie myślimy o tym na co dzień, ale jutra może nie być, jutro może nas nie być, albo kogoś bliskiego.
Tak krótko.
Masz rację, to jest tragedia. Powiedziałabym nawet, że tragedia naszych czasów. Bo chyba współczesny styl życia leży u jej podstaw. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńStraszne jest to co ich spotkało a o tej dziewczynce nie mogę przestać myśleć.
OdpowiedzUsuńPewnie, że wielka tragedia, wina zakręconego tatusia... Ale co on teraz musi przeżywać...
OdpowiedzUsuńMoże to styl życia, może to roztargnienie, może rzeczywiście wszystko dookoła za szybko się dzieje. Oby takie sytuacje się jednak nie zdarzały.
OdpowiedzUsuńWe mnie to też jakoś głęboko siedzi. Dni mijają, a serce dalej boli
OdpowiedzUsuńJa sobie nie umiem tego wyobrazić. Wcale się nie dziwię, że prokurator nie mógł go przesłuchać. Ja chyba byłabym w takim szoku, że nie wiem, czy umiałabym się z tego otrząsnąć.
OdpowiedzUsuń