Dla wszystkich rodziców, którzy myśleli, że niemowlaki są słodkie, a potem zderzyli się z bezsenną, bezodpoczynkową, nie mającą czasu na umycie zębów, pieluchową, kolkową, płaczącą rzeczywistością, do której brak instrukcji obsługi :D
http://everydaypeoplecartoons.com/cartoon/668
Linkuję, bo oczywiście nadal nie zrobiłam porządku ze swoją blogową przestrzenią...
Z drugiej strony, pamiętam jak koleżanka mi opowiadała, że jej córeczka, jak była niemowlakiem to w zasadzie jadła, spała i wymagała zmiany pieluszki. Poza tym bezproblemowo. Jak ja jej wtedy zazdrościłam... Widocznie Cathy Thorne też nie miała takiego dziecka ;)
Dzieci bezproblemowych nie ma. Kropka. Amen.
OdpowiedzUsuńMatka trójki wie co mówi.
Dzieci wymagaja , nie sypiaja, brzydko pachna, wymiotują, chorują falami i zawsze razem albo w ciagu jedno po drugim. Poza tym że sa cudowne i och ach to są także studnia bez dna jesli chodzi o wrzucanie pieniążków.
Mity to mity i mitami zostana :)
Chwała Bogu, bo chyba mi się względnie udało, bo moje dziecko jest naprawdę względnie bezproblemowe :P :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że nie ma takich dzieci, dziecko to dziecko jest małe jeszcze wielu rzeczy nie rozumie, potem z biegiem czasu może być gorzej i tak na prawdę wtedy dopiero rodzic zdaje sobie sprawę, że wychowywanie dziecka wcale nie jest łatwe ale na prawdę warto bo to piękna sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
hym.. no to muszę przyznać że moja córeczka od niemowlaka była bezproblemowa.. na początku nawet zrywałam się w nocy zaniepokojona, że nie płacze :) za to synowie dali mi do wiwatu ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem pełna podziwu dla matek 1 +, mnie jedno niemowlę przerastało :) Teraz Młoda ma pięć lat i jest fajnym, małym człowieczkiem, z którym da się przeważnie dogadać, chociaż są chwile, że toto znowu ryczy i nikt nie wie dlaczego, nawet ona sama :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę serdecznie gratuluję :D
OdpowiedzUsuńA u mnie jest tak, że im dalej, tym łatwiej, pewnie dlatego, że w końcu możemy się z Młodą porozumieć (no, w każdym razie obie strony się starają). Musze przyznać, że uwielbiam swoją córkę i kocham przyglądać się, jak się rozwija i też myślę, że to piękna sprawa :)
OdpowiedzUsuńJa przez pierwsze 3 - 4 miesiące, to nie pamiętam, czy miałam czas myć zęby. Najgorszy był dla mnie brak snu, więc dopiero jak Matylda zaczęła sypiać w miarę regularnie, trochę odżyłam. Teraz wychowywanie dziecka uważam za bardzo fajną sprawę, pewnie dlatego, że mam w domu naprawdę kochanego i wspaniałego, małego człowieczka. A pojedyncze zgrzyty i te momenty, kiedy myślę o różnych wyrafinowanych torturach, puszczamy w niepamięć :D
OdpowiedzUsuń