O czym marzą małe dziewczynki? Że jak będą dorosłe, to zostaną księżniczkami.
Nooo, między innymi oczywiście. Młoda - wersji swojej przyszłości przerobiła już na kopy, ale księżniczka też się gdzieś przeplotła.
Jak byłam mała, wyciągałam z szafy mamy czerwoną sukienkę w grochy, która moim zdaniem idealnie pasowała do księżniczki zwłaszcza, że plątała mi się pod nogami i mogłam się bawić godzinami z moimi niewidzialnymi poddanymi. Później jakoś te marzenia o księżniczce mi przeszły i teraz żałuję jedynie, że mama tę sukienkę wyrzuciła, bo znów bym ją z chęcią ubrała.
A teraz na tapecie jest księżna Kate i tak sobie myślę, czy ja bym teraz chciała być księżniczką? Wszystko co robisz, jest komentowane, masz pierdyliardy doradców, którzy uczą Cię na przykład jak wysiadać z samochodu, zawsze musisz być pogodna i się uśmiechać, mąż ma na głowie kupę innych obowiązków, a Ty kobito musisz właściwie zrezygnować ze swojego poprzedniego stylu życia.
No i rodzisz dziecko, po czym musisz wyjść przed dziki tłum, bo każdy czeka, żeby to dziecko zobaczyć i powrzeszczeć z emocji. Ja rozumiem, że Kate ma parę osób, które doprowadzają ją do ładu po porodzie... Ale wiecie, ja po porodzie marzyłam, żeby mieć święty spokój, niech się wszyscy ode mnie odwalą i niech nikt do mnie nie przychodzi. Chciałam tylko leżeć i gapić się na Młodą, bo jakoś nie wierzyłam, że to co się stało, stało się naprawdę. A tu dziewczyna musi wyjść i machać, i się uśmiechać.
O nie, chyba nie mam charakteru do bycia księżniczką. Trudno :)
Ale muszę przyznać, że Księżnej Kate wychodzi to bardzo dobrze. Ciekawe, czy kwestia charakteru, czy dobra gra aktorska i ostry trening?
Komentarze
Prześlij komentarz