A gdyby tak pierdzielnąć wszystko i jechać w... nie, nie, nie Bieszczady, gdyż jak się okazuje, moim przeznaczeniem jest Australia.
Zrobiłam sobie w internecie quiz, który mi powiedział tak oto:
"Aktywnie spędzasz czas - najlepiej na łonie natury. Lubisz nowe miejsca i wyzwania, a przy tym cechuje cię duża wrażliwość i serce do zwierząt. Dlatego też idealną pracą dla ciebie wydaje się opieka nad kangurami w Australii. Dzika przyroda, skaczący towarzysze i błękitne niebo nad głową - czego chcieć więcej?"
Jak się okazuje, totalnie się marnuję w życiu zarządzając firmą. Właściwie to już prawie siedzę w samolocie, porzucając moje całe dotychczasowe życie. Kangury, no wiecie, jakoś tak nigdy nie pomyślałam.... A ja głupia w domu mam kota i rybki, a tu przecież kangur mym przeznaczeniem.
Właściwie to jednego tylko test nie przewidział. Mojej fobii na punkcie owadów, stawonogów i w ogóle wszystkiego, co ma więcej niż ustawowo przyznane cztery nogi. A te zwierzątka nie dość, że w Australii są, to jeszcze bywają monstrualnych rozmiarów. Zanim nakarmię pierwszego kangura, zejdę na zawał ze strachu przed pająkiem.
Chyba jednak Internecie, tym razem się myliłeś...
O, wybyłaś już?Bo taka praca, otoczenie to i moja natura, pragnienia, może być teżinny kraj, albo park Yellow Stone, lub ten we Włoszech, dużo miejsc gdzie bym mógł, gdzie się rwę.....natura, wartości,piękno , spełnienie =) =( tylko napadnę na bank i znikam, ha ha , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie tyle że net się mylił, nie w tym przypadku - nie ma miejsca gdzie wszystko super, a tam, w takim otoczeniu to by było dużo więcej plusów niż w codzienności co była i jest....poza tym jak wiadome wiele miejs jest, więć jak masz taki cykady to chętnie się zamienię, kasę możesz mi na nr konta przelać, heheheheh, albo masz spoko ,w tej firmie i ogólnie, skoro owady odstraszają, owszem, też nie lubię bo mam u nich straszne powodzenie, ale ja mam z deka inne wartości, typu właśnie ratowanie tego co dobre, potrzebne, ratowania też siebie, by znaznać to co dobre, normalne, lżejsze, by było pewne spełnienie , pzdr
OdpowiedzUsuńNo, gdyby mi wyszła NZ o której marzę od wieków, to bym się nie zastanawiała ;)
OdpowiedzUsuńHmmm. Aktywność świeżopowietrzna i ruch to domena większości parentingów rodzaju żeńskiego o ile wolą dzieciowe hasanie od glamu sramu :D Australia piękna jest jednakże polecam Islandię :D Multum zieleni, przestrzeni aż w nadmiarze, duże kobiety ( mozna diet wszelkich zaprzestać) i małoowadzie :DDD
OdpowiedzUsuńZamiast kangura polecam islandzkie kozy :)
Zawsze potem mogłabyś Dyjablicy powiedzieć żeś kozy pasała :D
Ja bardzo lubię przyrodę, chociaż nie spodziewałam się, że w teście mi wyjdą akurat te kangury w Australii.
OdpowiedzUsuńA ja tak generalnie lubię swoje życie, więc choć Australia kusi, to chyba jednak nie skorzystam...
OdpowiedzUsuńPasałam polskie kozy, liczy się? :D
OdpowiedzUsuńIslandia leży na mojej liście krajów do odwiedzenia. Może się zdarzy w przyszłości :)
To jak bardzo lubisz to bardzo dobrze ;) A że kangury i tam dalszy kontynent to ciekawe, bo przecie wiele miejsc gdzi by można ;)
OdpowiedzUsuń