Telewizji nie oglądam chyba, że są to bajki dla dzieci. Niestety informacje o tym, co w telewizji oglądać można było, do mnie docierają, bo czytam internet.
Codziennie cały...
;)
I w jednej telewizji podobno wystąpił Pan z rybim ogonem, co nazywa siebie syren Ariel.
Ja nie komentuję, czy to ładne, czy polityczne poprawne, czy skrzywione, czy tęczowe, niech sobie chłopak ogon dorabia, ale ohmajgad! nie syren, proszę, TRYTON. Męski odpowiedni syreny to tryton. Tak malutka, odrobinka wiedzy...
Ehhh...
Bardzo miły blog! Będę zaglądać i czytać, tylko czemu notki tak rzadko? :( żona jelenia to łania a sarna to żona kozła. :) Ze syrenem dobre ha ha :) Eh... czego to ludzie nie wymyślą... Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i zapraszam. Postaram się poprawić z tą częstotliwością wpisów ;)
OdpowiedzUsuń